Dragon’s Dogma to ciekawy eksperyment polegający na tym, iż Japończycy postanowili zrobić… zachodniego RPGa. Koniec więc z mangą, anime, i pokręconymi psychicznie postaciami, których sposobu myślenia przeciętny europejczyk nie jest w stanie ogarnąć. Co dostaliśmy w zamian? Świat oparty na greckiej mitologii, oferujący duże lecz niezbyt ludne przestrzenie, antyczne bestie usiłujące dobrać się nam do skóry i pomocników, tak zwanych „pionków”. Co ciekawe ci ostatni nie dość, że są użyteczni to w trybie online chętnie dopomogą innym graczom zwiększając swoje doświadczenie i umiejętności.
Sprawa pionków to nie są żarty. Tutaj towarzysze są naprawdę poważni, ci najbardziej wypasieni do tego przez każdego gracza pożądani. Bo i jest się o co bić. Najciekawszym i chyba najbardziej udanym aspektem Dragon’s Dogma jest właśnie fakt, że są naprawdę przydatni. Nie plączą się pod nogami, nie gubią, nie trzeba ich ratować z każdej opresji, co więcej, ich wiedza i umiejętności mogą okazać się kluczowe dla pokonania wrednego cyklopa bądź innej antycznej bestii, zdarza się też, że ocalą nam życie. Ta idea sprawdza się w pełnej rozciągłości. Dragon’s Dogma to gra, w której właściwy dobór drużyny decyduje o wynikach oraz losach głównego bohatera i nie są to naprawdę żarty. Nikt z Was nie chciałby zapewne uczyć się od podstaw, metodą empiryczną, jak walczy się z Chimerą, czy Gorgoną. W takiej sytuacji pomocnik znający słabe punkty i zwyczaje przeciwnika staje się prawdziwym wybawieniem i błogosławieństwem.
Wielką siłą Dragon’s Dogma jest fakt, iż w żadnym wypadku nie jest bezrefleksyjną jatką. Machając mieczem jak popadnie, można tu zwalczyć jedynie komary, a i to głównie te bez stosownego doświadczenia. Warto znać zwyczaje napotkanych istot, ich sposoby walki, słabe i mocne punkty. Działać trzeba rozważnie, dobrze dobierać pomocników atakować zdecydowanie, czasem niestety równie szybko się zwijać. Sama walka nie jest wprawdzie skomplikowana bardziej niż wbijanie klawiszy, jednak bardzo dynamiczna, przeciwnicy poważni, a nieprzemyślane akcje kończą się fatalnie. Jednymi z podstawowych pojęć okazują się tu planowanie i rozwaga, gdyż ciężkie obrażenia w mocno wyludnionym i raczej pozbawionym bezpiecznych schronień świecie mogą zaowocować niemożnością dotarcia w rejony gdzie realna staje się jakaś pomoc.
Bez wątpienia słabością gry jest nienajlepsza grafika, daje się we znaki też szczątkowa rwąca się fabuła, mająca tendencję do rozpadania się na drobne nieistotne epizody. Poczucie pewnego rodzaju bezcelowości i zagubienia jest tu niestety nader częste, świat pusty, napotkani ludzie niezbyt rozmowni i towarzyscy. Rozczarują się również osoby liczące na góry itemów wypadające przy okazji realizacji najdrobniejszego zadania. Twórcy postawili na „pionki” i konsekwentnie to one są najlepszą bronią, wsparciem i pomocą, znalezisk zaś jest jak na lekarstwo. Doskwiera również brak sensownej opcji szybkiej podróży. Bezpiecznych miejsc gdzie można się schronić, wypocząć czy przezbroić jest niewiele, teleportacja przerzuca tylko w jedno z nich, normą wiec niestety staje się dreptanie. Pozytywnym aspektem sytuacji jest fakt, iż naprawdę warto działać świadomie gdyż szanse dotarcia do najbliższego lekarza z urwaną nogą w plecaku są właściwie zerowe. Dragon’s Dogma ma to coś, iż czasami skutki jednej złej decyzji są już nie do odrobienia i pozostaje tylko liczyć na zapis, bądź męczyć się z konsekwencjami popełnionego błędu.
Dla kogo to jest tytuł? Przede wszystkim dla osób cierpliwych, opanowanych, nie ulegających łatwo emocjom. Dragon’s Dogma wymaga myślenia i przewidywania. Znajdą się w tym osoby z wyczuciem, wyobraźnią, lubiące RPG, ale mające dość klasycznego przeładowania świata problemami i czającymi się pod każdym kamieniem przeciwnikami. Bez wątpienia przemówi też do graczy lubiących dynamiczną walkę. Zarazem to tytuł specyficzny wobec, którego trudno o obojętność. Osoby, które potrafią się w nim odnaleźć zostaną naprawdę wynagrodzone, nie zabraknie też graczy, którzy odrzucą tę pozycje już na starcie.
Dragon’s Dogma to solidna i staranie przemyślana produkcja, niestety nie dla wszystkich. Decyzję o wydaniu pieniędzy na ten tytuł radzę przeanalizować gdyż jest on bardzo specyficzny i w gruncie rzeczy trudny. Osobiście nie żałowałem czasu poświeconego tej grze. Ma wprawdzie kilka mankamentów, które mi akurat nie przeszkadzały w dobrej zabawie. Zaś na horyzoncie majaczy już pierwszy dodatek i nadzieja, że będzie jeszcze lepiej.