Fakt, że oleje mają doskonały wpływ na stan włosów i skóry, odkryły już nasze pra -pra – (i jeszcze kilka pra) – babki. Oleje świetnie działają na skórę, zwłaszcza przesuszoną i podrażnioną, poprawiają stan włosów, paznokci i przynoszą ulgę spieczonej skórze po kąpielach słonecznych. Mówimy oczywiście o olejach roślinnych, chociaż znam kilka staruszek, które z wielkim przekonaniem polecają wcieranie psiego smalcu. Jako właścicielka psa, pozostawię to bez komentarza.
Dlaczego oleje pomagają? Powody tak naprawdę są dwa: po pierwsze, ich skład; po drugie, ich właściwości fizyczne, czyli fakt, że oleje nie kochają się z wodą.
Oleje roślinne zawierają przede wszystkim witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, a więc witaminę A, D, K oraz słynną witaminę młodości, czyli E.
Poza tym, w ich skład wchodzą też słynne nienasycone kwasy tłuszczowe, które pomagają nam zwalczać wolne rodniki, uparcie starające się uszkodzić naszą skórą i, w miarę możliwości, inne tkanki. Taki skład zapewnia olejom roślinnym super moce, które możemy wykorzystać do pielęgnacji naszej urody: odżywiania skóry, regeneracji komórek, wygładzania i ujędrniania.
Czy oleje nawilżają? Hmm, no, nie do końca. Tak naprawdę, to oleje zapobiegają utracie wody przez skórę, ponieważ, jak zapewne pamiętamy z lekcji fizyki (pamiętamy? ;)), olej nie lączy się z wodą. Jeżeli więc pokryjemy nasza skórę cienką warsta oleju, tym samym „uwięzimy w niej wilgoć” przez co skóra nie będzie nam się przesuszać. Najlepsze efekty osiągniemy, smarując skórę olejkiem tuz po kąpieli.
Oleje świetnie nadają się również do… demakijażu. Japonki mają cały rytuał, związany z oczyszczaniem twarzy za pomocą olejków. Jest to jednak długa i skomplikowana procedura. Natomiast, w codziennej praktyce „urodowej”, śmiało możemy wykorzystać oleje dostępne w kuchni do usuwania makijażu, zwłaszcza, jeśli akurat jesteśmy na wyjeździe i zapomniałyśmy zabrać ze sobą preparatu do demakijażu.
Jak to zrobić? Bardzo prosto: bierzemy wacik (o ile o nim pamiętałyśmy; w przeciwnym wypadku, bierzemy kawałek miękkiego, naturalnego materiału, jaki mamy pod ręką – może być cienka ściereczka), zwilżamy wodą i nalewamy na niego dwie krople oleju. Przecieramy delikatnie, ale dokładnie rzęsy – można chwilę potrzymać wacik na rzęsach, by olej lepiej zadziałał – i gotowe. Jeżeli macie wybór, najlepiej do tego celu użyć olejku rycynowego – jest do kupienia w każdej aptece, być może posiadacie go również w domowej apteczce, bo jest naturalnym środkiem stosowanym w zaparciach. Olejek rycynowy, zwłaszcza lekko podgrzany, ma tez dodatkową fajną cechę – doskonale odżywia i wzmacnia rzęsy i brwi, więc, poza usunięciem makijażu, będziemy jednocześnie pielęgnować urodę. Takie małe, naturalne dwa w jednym.
Olejów stosowanych w kosmetyce jest wiele. Należy szczególnie polecić, modny ostatnio, olejek arganowy, który poza tym, że doskonale się wchłania, posiada bardzo silne właściwości przeciwstarzeniowe. Na włosy najlepiej jest stosować olejek jojoba, który nada im połysk i jedwabistą miękkość.
Ale poza tak wymyślnymi olejami, warto zastosować również rodzimy olej rzepakowy lub słonecznikowy, które znamy niestety głównie z procederu smażenia frytek. Być może właśnie dlatego nie doceniamy ich właściwości. Tymczasem, mają one wiele cennych składników odżywczych i doskonale działają na skórę, szczególnie wrażliwą i podrażnioną.